Category

Domowe drobiazgi

Category

Kiedy kupiłam stary dom na wsi, obiecałam sobie, że zachowam w nim, co tylko się da. Okazało się, że za dużo tego nie będzie, niestety. Uda się odrestaurować schody (prawdopodobnie) i drzwi w pomieszczeniach na piętrze. Niestety, wszystkie okna były do wymiany. Żal mi było wyrzucać je po wymontowaniu, więc wszystkie cierpliwie czekają na swoje drugie życie. O ile na duże okna pomysłów mi nie brakuje, przez długi czas nie wiedziałam, co począć z malutkim, kwadratowym okienkiem z lukarny. Aż pewnego dnia, tysięczny raz wkurzając się, że nie mogę znaleźć ciepniętych gdzieś kluczy… Bingo!

Ramka na klucze! Szafeczka!

Wytargałam z szopy okienko z lukarny w opłakanym stanie. Szyby już nie miało, więc pozostało mi oczyszczenie ramy z resztek farby. Zadanie miałam ułatwione, ponieważ stare powłoki farby były tak nadgryzione zębem czasu, że same odchodziły pod szpachelką. Resztę załatwił papier ścierny. Obyło się bez opalarki czy środków do odwarstwiania. Następnie całość przetarłam benzyną ekstrakcyjną.

ramka - na klucze - materiały
Ramka – szafka na klucze – materiały
ramka na klucze
Ramka – szafeczka na klucze – przygotowania do pracy

Malować czy woskować?

Przyznam szczerze – wahałam się. Byłam wtedy w transie malowania krzeseł, więc łatwiej było chwycić za pędzel. Za woskiem jednak przemawiały: ściana, na której miała zawisnąć ramka, wieszak na ciuchy, wiszący obok i lustro ze starego okna kuchennego, wiszące na przeciwległej ścianie – obydwa pociągnięte woskiem. No i to, że pod farbą zniknęłyby stare okucia oraz niezwykle urocze ubytki i skazy w drewnie.

Przed bieleniem woskiem zaniosłam ramkę do „Bricomarché”, gdzie miły pan przyciął mi na wymiar odpowiednią deseczkę; deseczkę przykleiłam klejem do drewna (nie chciałam wbijać w ramkę gwoździ). Bielenie wykonałam dwukrotnie, woskiem do bielenia drewna marki „Colorit” w kolorze białym. Z woskiem bardzo fajnie się pracuje – wystarczy nanosić go ściereczką bawełnianą, wcierając. Po niecałych dwóch godzinach ramka była gotowa do polerowania (też wykonałam to ściereczką).

Więcej zabawy miałam z haczykami, bo po wkręceniu okazały się za długie, więc – by nie drapały ściany od spodu – odcięłam wystające części… brzeszczotem ;) Na koniec dwa haczyki do powieszenia na ścianie w narożnikach spodniej strony, dwa kołki rozporowe w ścianę i gotowe!

Taki, widzicie, awans starego okienka: z lukarny na strychu na parter, do przedpokoju :)

ramka - szafeczka na klucze
Ramka na klucze w stylu ‘vintage’ – efekt finalny
Pin It